piątek, 1 stycznia 2010

Ostatni dzień roku

Brazylijczycy zapraszali na imprezę sylwestrową! Nie zamierzamy odmawiać! :-) O 16.30 ruszamy zodiac’em na drugą stronę Zatoki. Na pokładzie 8 osób: Ania, Ela, Kasia, Dominika, Tomek, Mariusz, Artur i ja. Tyle osób zdecydowało się płynąć, choć Glenio zapraszał WSZYSTKICH! Po 30 minutach płynięcia docieramy na plażę przed brazylijską stacją ”FERRAZ”. Tu czeka na nas Glenio wraz ze swoim zastępcą oraz kilkoma innymi osobami. Witamy się , wchodzimy do środka, przebieramy w normalne ubrania (my z Tomkiem byliśmy ubrani w suche skafandry nurkowe, reszta w morskie kombinezony ratunkowe Helly-Hansen). Glenio pokazuje nam „nasz” pokój i zaprasza na grill’a! Cudowna jagnięcina, pieczone roladki z kurczaka w boczku, a do picia tradycyjny brazylijski napój alkoholowy Caipirinha! (robiony na bazie alkoholu powstającego z trzciny cukrowej, zwanego cachaça) W sumie... same delicje! :-)
O 20.00 toast wzniesiony szampanem! W sumie w Polsce jest już Nowy Rok! Brazylijczycy są na początku trochę zdziwieni, ale bawią się z nami z SERDECZNYM uśmiechem na twarzach.

20.00 - Pierwszy toast Sylwestrowy...
... w Polsce już północ!!!

Teraz zostajemy zaproszeni na zwiedzanie Stacji. W przeciwieństwie do „Arctowskiego”, gdzie budynki rozproszone są po terenie, główny trzon „Ferraz’a” znajduje się pod jednym dachem. Oczywiście, w różnych punktach półwyspu Keller’a, na którym zlokalizowana jest stacja, znajdują się jeszcze laboratoria. Przez taką zabudowę główny budynek to istna plątanina korytarzy; łatwo się zgubić! :-) Oglądamy zarówno część socjalno-bytową jak i pomieszczenia techniczne. W tym roku Brazylijczycy zamontowali 5 nowych, ogromnych agregatów, po 220kW każdy! Na nas największe wrażenie robią quady, rzecz której na „Arctowskim” na razie nie ma! Skuterów śnieżnych kiedyś też nie było... No i nowocześnie, świeżo wyposażona siłownia z systemem nagłośnienia i dużym telewizorem plazmowym! :-) Zaglądamy do laboratoriów biologicznych i szpitala i kończymy zwiedzanie w głównym pomieszczeniu jadalno-wypoczynkowym.

Warsztat mechaniczny na „Ferraz’ie”
Mariusz na jednym z kilkunastu quadów.
Nowe agregaty zasilające brazylijską stację.
Nothotenie w laboratorium „mokrym”.
Część parku maszynowego Brazylijczyków.
Satelitarna telefonia XXI wieku... w starych, stylowych kabinach.
W głównym pomieszczeniu stacji – od lewej Ania, Commandante Ferraz (ten w ramkach na portrecie), Glenio, Artur, Kasia i Ela.

Powoli zaczyna się zbliżać północ. Około 20.00 zaczyna padać śnieg. W okolicy leży już około 5 – 10 centymetrów świeżego puchu. Robi się bardzo sympatycznie! Idziemy na helipad (lądowisko dla śmigłowców), gdzie Brazylijczycy zrobili w śniegu napis „Feliz 2010”, czyli „Szczęśliwego Nowego Roku 2010”. Robimy sobie zdjęcia, wygłupiamy się, kilka osób obrzuca się śnieżkami. Atmosfera radosnej zabawy i beztroski! :-)



Do głównego pomieszczenia stacji zaczynają schodzić się zewsząd jej mieszkańcy. Zaczynają się nieśmiałe tańce, uskuteczniana jest konsumpcja, robione są pamiątkowe zdjęcia. O północy, dwóch szefów stacji, Glenio oraz Tomek, otwierają pierwsze szampany! Wokół strzelają następne korki, słychać radosne okrzyki. Składamy sobie wszyscy życzenia! Wszyscy wszystkim, nawet Ci którzy w tej sekundzie się poznają! :-) Ogólna radość i wesołość wokół!

Kierownicy obu Stacji, brazylijskiej, Glenio i polskiej, Tomek, otwierają pierwszego szampana o 24.00.
Życzenia na Nowy Rok 2010!

Teraz kolej na tradycyjną kąpiel sylwestrową w Oceanie Lodowatym. Kilkoro śmiałków, w tym Tomek i Artur idą razem na krótką kąpiel w lodowatej wodzie! A wszystko to jeszcze przy lekko prószącym śniegu! Szacunek!





No i tańce, hulanki, swawola... Zabawa do białego rana! A wszystko to przy dźwiękach przebojów no i forro i samby! :-)


Uzupełnieniem naszej relacji z Sylwestra może być filmik naszej brazylijskiej koleżanki Beaty. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz