środa, 18 listopada 2009

Ładnie...

Pogoda wspaniała. Słonce mocno praży, wiatru prawie nie ma, a jedyne jego powiewy przynoszą znajomy „zapach” z rozbudowującego się pingwiniska pingwinów Adelie. W Cieśninie Bransfielda, na wejściu do zatoki widać powoli przesuwające się góry i górki lodowe. Niektóre olbrzymie góry stołowe mają po kilkaset lub nawet ponad kilometr długości!!! W naszej zatoczce, tuż przy Stacji, po odpływie widać growlersy (kilkumetrowej średnicy odłamy lodu) osiadłe na dnie. Wokół widać pingwiny; Adelie, antarktyczne i białobrewe, powoli ciągnące do swoich kolonii.
Typowe popołudnie w antarktycznej scenerii...

Widok z "Samolotu" w kierunku na otwarte morze, na cieśninę Bransfielda
Widok z "Samolotu" na "Meteo" i latarnię morską

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz