„Selma” pożeglowała, kontynuując swój antarktyczny rejs. Dla nas, czas Świąt to czas błogiego lenistwa. Cały dzisiejszy dzień spędzamy „w kinie” oglądając wszystkie części Indiany Jonesa, siedząc wygodnie pod kocami z herbatą w dłoni. Cudowne lenistwo... :-)
Koło północy, za oknem dostrzegam słonika morskiego. Chyba ma rozkalibrowany GPS, błądzi po Stacji w kierunku okien naszego salonu. :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie no Misiek - drugi Spilberg z Ciebie... wartka akcja, główny bohater jak zawsze ratuje świat :) to kiedy będzie jakiś sequel? fani czekają... :)
OdpowiedzUsuńecia